Pogoń u siebie do tej pory wywalczyła tylko punkt w spotkaniu z Energą MKS Kalisz. Przełamanie miało przyjść na Mielec, choć to jest zespół, który ma patent na wygrywanie w Szczecinie.
Początek spotkania zwiastował, że tak właśnie będzie. Po 7 minutach było 2 – 5, ale szczecinianie nie zrazili się takim obrotem spraw. Już 15 minucie było 8 – 6 po skutecznej kontrze Wojciecha Jedziniaka. Kto spodziewał się, że podopieczni Rafała Białego złapią wiatr w żagle srogo się pomylił. Szybkie 2 kontry Marko Nikolicia i było już 8 – 9. Bramki padały falami i tak też było w ostatnich 10 minutach pierwsze połowy. Szybkie kontry Dawida Krysiaka, a w końcówce pierwszej odsłony nowego nabytku Bogdana Cherkashchenki pozwoliły schodzić na przerwę prowadząc 12 – 10. Swoje trzy grosze w bramce dorzucił także Luka Arsenić.
Druga cześć spotkania przebiegała już pod dyktando szczecinian. Choć na jej początku mielczanie zmniejszyli stratę do jednej bramki. W 44 minucie po bramce Łukasza Gieraka było 21 – 16, ale podopieczni Rafała Glińskiego nie poddawali się. W 49 minucie było 22 – 20. W ostatnich 10 minutach mielczanie zdobyli tylko jedną bramkę, skuteczni powstrzymywani byli przez obronę Sandra SPA Pogoni i doskonale spisującego się w bramce Lukę Arsenicia, który został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. Ostatecznie szczecinianie wygrali 27 – 21, a kropkę nad i postawił rzutem do pustej bramki Patryk Krok.
Autor: Marek Kaczyński
PGNiG Superliga
Sandra Spa Pogoń Szczecin – Handball Stal Mielec 27:21 (14:12)
Sandra Spa Pogoń: Wiśniewski, Arsenić – Krok 1, Kapela, Wąsowski, Gierak 6 (4/4), Krupa 4, Bosy 3, Starcević 1, Czerkaszczenko 3, Jedziniak 3, Krysiak 4, Polok 2. Trener Rafał Biały.
Stal: Dekarz, Procho – Wilk 2, Sobut 2 (2/2), Nikolić 4, Pribanić 2, Misiejuk 2, Graczyk 3, Wołyncew, Smolikow 3, Puljizović 1, Wojdak 2. Trener Rafał Gliński.