W Cieniu Jupiterów Mielec
Paliwa Mielec Zbiorniki
Paliwa Mielec Zbiorniki
Paliwa Mielec
Paliwa Mielec
fratelli
Image default
Historia Imprezy masowe i koncerty

Dziś odbędzie się wieczornica upamiętniająca 75. rocznicę rozbicia mieleckiego więzienia Gestapo

Wydarzenie rozpocznie się o godzinie 19:00 pod Pomnikiem Armii Krajowej, tuż obok cmentarza parafialnego (skrzyżowanie ulicy H. Sienkiewicza i alei Niepodległości).

29 marca 1943 r. oddział Jędrusiów po brawurowej akcji rozbił więzienie Gestapo w Mielcu! Uwolniono 180 więźniów!

Po rozbiciu więzienia w Opatowie o partyzanckim oddziale „Jędrusie” stało się głośno w całej Generalnej Guberni. Wtedy krakowski okręg AK poprosił dowódcę „Jędrusiów” Józefa Wiącka – „Sowę” o rozbicie więzienia w Mielcu.

Hitlerowcy więzili tam wówczas i maltretowali 180 osób, m. in. komendanta tarnobrzeskiego okręgu AK Kazimierza Krasonia, jego zastępcę, a zarazem profesora gimnazjum tarnobrzeskiego Zygmunta Szewerę, a także Franka Rutynę z Wielowsi i księży: Władysława Czopka i Józefa Walczyna, nauczycieli tajnego nauczania – Jana Lubera, Rudolfa Jakubca i małżeństwo Oberców z Mielca.
Dowódca „Jędrusiów”, dzięki kontaktom wywiadowczym, dowiedział się, że wszyscy więźniowie – w ramach akcji tępienia polskiej inteligencji – mają zostać wywiezieni do Oświęcimia. Czasu miał niewiele.

Józef Wiącek opowiada: – 29 marca 1943 roku dzięki zaufanemu człowiekowi przeprawiliśmy się przez Wisłę, a następnie, z ciężką bronią maszynową, amunicją i materiałami wybuchowymi przebyliśmy 20 kilometrów do Złotnik pod Mielcem.

Ze Złotnik Józef Wiącek w towarzystwie Andrzeja Skowrońskiego ps. „Konar” udał się do Mielca na rozpoznanie. Opracował plan ataku, ubezpieczenia i rozbicia więzienia, ale nie widział jeszcze drogi bezpiecznego . odwrotu z więźniami. Wracając dotarli do wału nad Wisłoką i tu dopiero Wiącek dostrzegł galar do spławu wikliny. Do „Konara” powiedział: Tym galarem spłyniemy do Wisły, przeprawimy się na drugą stronę i będziemy bezpieczni. Po powrocie na punkt zborny w Złotnikach Wiącek omówił plan akcji i podzielił oddział na grupy uderzeniowe.

Padający w tym dniu deszcz sprzyjał powodzeniu akcji, choć utrudniał widoczność. Na szczęście wielu partyzantów znało dokładnie miasto, ponieważ chodzili tu do gimnazjum. Pozostawał jeden problem – Józef Wiącek będąc na rozpoznaniu zauważył przy mieleckim rynku zmotoryzowaną jednostkę Wehrmachtu, która stacjonowała na drodze ich odwrotu. Nieopodal umieścił zatem pierwszą grupę ubezpieczającą, którą tworzyli: Zbigniew Modzelewski – „Warszawiak”, Stanisław Czub – „Inżynier”, Stanisław Kuraś – „Szkot” oraz Franciszek Stala – „Kuwaka”. W skład drugiej grupy, ubezpieczającej drogę do Dębicy wchodzili: Jan Mazur – „Stalowy”, Jan Działkowski – „Jasio Mały”, Michał Żarów – „Michałek” i Jan Mazur – „Jasio Duży”. Mniejsza grupka chłopców pilnowała drogi od strony Tarnobrzega, natomiast od strony znajdującego się obok więzienia budynku Gestapo ubezpieczali Stanisław Wiącek – „Inspektor” i Eugeniusz Dąbrowski – „Genek”.

W grupie uderzeniowej na więzienie znaleźli się dowódca Józef Wiącek – „Sowa”, Zdzisław de Ville – „Zdzich”, Roman Szelest – „Uszaty”, Zbigniew Kabata – „Bobo” i Marian Lech – „Marian Wielki”. Grupa ta posuwała się cicho w kierunku więzienia, gdyż Józef Wiącek chciał zaskoczyć więzienny patrol obchodowy bez strzału To się nie udało. Partyzanci zostali zmuszeni do otwarcia ognia. Na przemian skacząc lub czołgając się dotarli do bramy więziennej, pod którą Wiącek podłożył kilogramową kostkę trotylu. Wtedy z budynku Gestapo padły strzały z broni maszynowej. Mimo to dowódca spokojnie odbezpieczył granat, położył na kostce trotylu i odskoczył za mur. Silna detonacja rozsadziła bramę. Droga do więzienia była otwarta. Grupa uderzeniowa pod osłoną „Stacha”, „Genka” i „Jasia”, którzy skutecznie ostrzeliwali okna budynku Gestapo, wdarła się do więzienia i zdobyła klucze do cel. Uwolnieni więźniowie zgromadzili się w korytarzu, ale nie wszyscy po okrutnych przesłuchaniach mogli wychodzić o własnych siłach. Nieprzytomnego profesora Szewerę wynieśli na rękach jego uczniowie. Bardzo pobity był także Franek Rutyna.

Detonacja zbudziła nie tylko mieszkańców miasta, ale również niemiecki garnizon, obstawiający fabrykę samolotów. W różnych częściach Mielca słychać było strzały. Co chwila z budynku Gestapo zrywał się krótki seryjny ogień w kierunku więzienia, jednak „Stach” z kolegami momentalnie i celnie odpowiadali ogniem. W tym czasie pod więzienie chciała się przedrzeć zmotoryzowana jednostka niemieckiej żandarmerii, która kwaterowała na stacji PKP, ale na ulicy Kościuszki przywitała ją ogniem grupa „Warszawiaka”. Kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w pobliski budynek. Wycofujących się w kierunku rynku żandarmów ostrzelali od tyłu zdezorientowani żołnierze ze wspomnianej już, stacjonującej obok jednostki Wehrmachtu.

Józef Wiącek opowiada: – Wielu z uwolnionych więźniów uciekło na własną rękę przez pola do pobliskich lasów. Chorzy i pobici wycofali się z nami na przygotowany przez nas galar na Wisłoce. Dopiero tutaj profesor Szewera odzyskał przytomność i dowiedział się, że jest wolny. Popłynęliśmy z prądem Wisłoki w kierunku Wisły. Wisłoka po obu stronach zarosła wikliną i w ciemnościach ledwo było widać koryto rzeki. Dwukrotnie osiadaliśmy na mieliźnie. Cały czas padał deszcz, byliśmy przemoknięci do suchej nitki, zmarznięci i głodni, ale zadowoleni z akcji. Z daleka widzieliśmy olbrzymie reflektory, które oświetlały okolicę. To Niemcy otoczyli Mielec w poszukiwaniu „Jędrusiów” i uwolnionych więźniów. Na szczęście nie wpadli na pomysł, że Wisłoka może być najbezpieczniejszą drogą odwrotu.

Rozwidniało się, kiedy naszym oczom ukazał się szeroki pas wody. Wisła! – Przepłynęliśmy na jej drugą stronę do Niekurzy. Chłopi powitali nas serdecznie, więźniów ubrali (niektórzy byli tylko w bieliźnie i nakarmili. Galar puściliśmy z prądem w kierunku Sandomierza. Niedługo po akcji do mojego gabinetu stomatologicznego w Połańcu zgłosił się z bólem zęba pewien folksdojcz. Opowiadał mi o przerażeniu Niemców, kiedy nocą cała armia Polaków wkroczyła do Mielca, a potem gdzieś momentalnie znikła.

28 marca (środa), 19:00, Cmentarz Parafialny – Pomnik Armii Krajowej.
Patriotyczny Mielec

Organizatorami tego wydarzenia są: Młodzież Wszechpolska oraz Patriotyczny Mielec.

 

e-leclerc-mielec
Navi

POWIĄZANE POSTY

Smoczka Park MTB 2024 [MAPY]

Wiadomości Mielec

Nasi księża z medalami Mistrzostw Polski w Halowej Piłce Nożnej [FOTO, VIDEO]

Wiadomości Mielec

Czy Mielec powróci do lotniczej potęgi? [FOTO, VIDEO]

Wiadomości Mielec

Napisz komentarz

Wydarzenia, Wiadomości - Informacje Mielec | Dentysta Mielec Stomatolog | Hurt paliw płynnych z dostawą do firm, zbiorniki na paliwa