Zorza w czerwcu i to jeszcze w Polsce? … Gdy mamy astronomiczne lato?
A czemu by nie. … Strumień plazmy znów uderzył w naszą planetę. Za skutkowało to burzą geomagnetyczną G2 dochodzącą do G3.
A czemu by nie. … Strumień plazmy znów uderzył w naszą planetę. Za skutkowało to burzą geomagnetyczną G2 dochodzącą do G3.
Zorza tym razem była słaba. Index Kp podskakiwał maks do poziomu 6.33, a Bz „nie chciało” spaść do znacznej minusowej wartości. Wszystko to sprawiło, że aurora borealis była niewidoczna ludzkim okiem, jednak matrycą aparatu można wiele wyłapać.
Nieboskłon jedynie zabarwił się fioletową barwą. Szkoda też, że strumień protonów nie był zbyt gęsty i na Podkarpaciu zorza praktycznie stałą w miejscu, wykonując niewielkie ruchy i zmiany swej jasności.
Warunki były kiepskie, za to widoczność rewelacyjna. Krótkie noce niesamowicie utrudniają obserwacje. O tej porze roku, w tych dniach mamy niespełna 3-4 godziny ciemniejszej nocy, ciemniejszej, nie ciemnej. Na astronomiczne noce musimy już poczekać kilka miesięcy.
Grzegorz Radosław Maziarski
FOTOrelacja z obserwacji na stronie:
http://puszczasandomierska.
ZAPRASZAM NA FILM