Gdańsk ponownie niezdobyty
Zaczęło się pięknie, zaczęło się idealnie. Niestety były to dobre złego początki, gdyż Stal po kapitalnym początku nagle stanęła i dała dogonić się Wybrzeżu. Gospodarze swoją szansę wykorzystali i ostatecznie zwyciężyli na własnym parkiecie 29:23.
Początek dla mielczan układał się idealnie. Ponownie zafunkcjonowała szczelna obrona, a gdańszczanie nie mięli pomysłu jak się przez nią przebić, co skutkowało wieloma stratami, które skrzętnie wykorzystywała Stal.
Na tablicy wyników po kilku minutach gry widniał rezultat 1:7, a kilkanaście sekund później przewaga „Czeczeńców” wynosiła już siedem bramek. W 20. minucie w idealnie funkcjonującej mieleckiej maszynie nagle coś się zacięło, a na domiar złego swój koncert w bramce zaczął Artur Chmieliński, dzięki czemu gospodarze bardzo szybko odrobili przewagę, która dla Stali wydawała się już bezpieczna. Pierwsza połowa zakończyła się remisem po 13.
Drugie 30. minut po stronie mielczan nie zaczęły się już tak spektakularnie, gdyż w dalszym ciągu stroną dominująca było Wybrzeże. Podopieczni Krzysztofa Lipki i Tomasza Sondeja cały czas popełniali proste błędy oraz nie wykorzystywali wielu sytuacji a ataku, przez co zespół Marcina Lijewskiego wyszedł na kilku bramkowe prowadzenie. „Biało-Niebiescy” kilka minut przed końcem zdołali jeszcze dojść rywala na jedną bramkę, lecz wtedy nie wykorzystali karnego, co ostatecznie podcięło im skrzydła. Wybrzeże zwyciężyło 29:23.
Energa Wybrzeże Gdańsk – SPR Stal Mielec 29:23 (13:13)
Energa Wybrzeże: Chmieliński, Witkowski – Prymlewicz 7, Oliveira 5, Wróbel 4, Papaj 4, Salacz 4, Kondratiuk 3, Rutkowski 1, Gajek 1 oraz Sulej, Bednarek, Frańczak.
Karne: 3/4.
Kary: 14 min. (Papaj 4 min., Rutkowski, Bednarek, Wróbel, Gajek, Salacz, Frańczak – po 2 min.).
SPR Stal: Wiśniewski, Lipka – Kowalczyk 6, Krępa 4, Wilk 4, Ćwięka 3, Sarajlić 2, Mochocki 2, Miedziński 1, Krupa 1 oraz Skuciński, Grzegorek, Rusin.
Karne: 3/4.
Kary: 8 min. (Grzegorek 6 min. – cz.k., Kowalczyk 2 min.).
Z Gwardią przed przerwą na reprezentację
Już w najbliższą środę podopieczni Krzysztofa Lipki i Tomasza Sondeja wybiegną po raz ostatni na parkiet przed przerwą na reprezentację. Rywalem będzie Gwardia Opole z Wiktorem Kawką w składzie.
Wiktor do zespołu Rafała Kuptela przeniósł się po zakończeniu poprzedniego sezonu, kiedy to Gwardia porozumiała się z mieleckim klubem w kwestiach finansowych. Opolanie początku rozgrywek nie mogą jednak zaliczyć to całkiem udanych, gdyż musieli już uznać wyższość PGE VIVE Kielce (26:36), Piotrkowianina (przegrana po karnych), Orlen Wisły Płock (24:37) i Azotów Puławy (22:34).
Na podwórku międzynarodowym „gwardziści” również zapewne liczyli na coś więcej, aczkolwiek marzeń bardzo szybko pozbawiło ich Gorenje Velenje, które dzięki lepszemu bilansowi bramkowegu awansowało do kolejnej rundy pucharu EHF. Trzeba jednak przyznać, że Gwardia potrafiła nawiązać walkę z teoretycznie mocniejszym rywalem i do awansu brakło naprawdę niewiele.
W Mielcu o puchary europejskie narazie martwić się nie muszą, gdyż „Biało-Niebiescy” coraz większe problemy mają na krajowym podwórku. Po siedmiu kolejkach „Czeczeńcy” punktowali tylko w dwóch meczach z Zagłębiem Lubin i MMTS-em Kwidzyn, gdzie przegrali po karnych. O ile porażki z Azotami Puławy i Orlen Wisłą Płock były w pewnym sensie wkalkulowane, o tyle przegrane z MKS-em Kalisz, Chrobrym Głogów i Wybrzeżem Gdańsk bolą o wiele bardziej, gdyż byli to rywale zdecydowanie w zasięgu „Biało-Niebieskich.”
Gwardia również nie jest rywalem z którym nie można by było podjąć walki. Najlepiej niech świadczy o tym wynik spotkania z zeszłego sezonu, kiedy to Stal zwyciężyła u siebie 40:38!
- seria PGNiG Superliga: SPR Stal Mielec – Gwardia Opole, 17.10.2018, godz. 19:00, Hala sportowa przy ulicy Grunwaldzkiej 7, Mielec