W piątkowe popołudnie na stadionie w Mielcu odbył się wyjątkowy mecz – ostatnie domowe spotkanie Stali Mielec w sezonie 2024/2025 PKO BP Ekstraklasy. Przeciwnikiem był Radomiak Radom, a choć oba zespoły nie walczyły już o ligowe cele, atmosfera przypominała mecze o najwyższą stawkę. Padły cztery bramki, kibice przygotowali pirotechniczne oprawy, a emocji nie brakowało ani na murawie, ani na trybunach. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, ale dla wielu był to symboliczny moment – pożegnanie Stali z Ekstraklasą po pięciu latach obecności.
Pierwsza połowa – szybkie tempo i wyrównana walka
Już od pierwszego gwizdka sędziego Tomasza Marciniaka, to Radomiak wyglądał na lepiej zorganizowaną drużynę. Ich przewaga została udokumentowana w 15. minucie – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Paulo Henrique głową pokonał bramkarza Stali, otwierając wynik spotkania.
Stal jednak nie zamierzała się poddać. Już kilka minut później swoją szansę miał Łukasz Wolsztyński, który najpierw uderzył ponad bramką, a następnie trafił w poprzeczkę. Mielczanie zaczęli coraz odważniej atakować, a w 45. minucie dopięli swego – Ivan Cavaleiro popisał się efektownym strzałem z dystansu, doprowadzając do wyrównania.
Druga połowa – piękne bramki i gorąca atmosfera
Po przerwie tempo meczu nieco spadło. Obie drużyny walczyły głównie w środku pola, a klarownych sytuacji było jak na lekarstwo. Dopiero w 73. minucie padł kolejny gol – i to nie byle jaki. Matthew Guilaumier huknął z dystansu, a piłka wpadła w samo okienko bramki Radomiaka, dając prowadzenie gospodarzom.
Radość kibiców nie trwała jednak długo. Już w 79. minucie, po rzucie rożnym, niefortunnie interweniował Piotr Wlazło, kierując piłkę do własnej bramki. Mimo kilku okazji z obu stron w końcówce, wynik nie uległ zmianie – mecz zakończył się remisem 2:2.
Po meczu – emocjonalne pożegnanie z Ekstraklasą
Po końcowym gwizdku wydarzyły się rzeczy, które pokazują, czym dla Mielca jest piłka nożna. Pomimo spadku z ligi, kibice nie odwrócili się od swojej drużyny. Zamiast gwizdów – podziękowania, śpiewy i brawa. Kapitan zespołu Krystian Getinger wszedł na „gniazdo”, by podziękować fanom za wsparcie i przeprosić za spadek. Zaintonował klubową przyśpiewkę, a zawodnicy rozdali koszulki i podeszli pod trybuny.
Oprawa i doping – prawdziwe piłkarskie święto
Nie tylko na boisku działo się dużo. Kibice obu drużyn zadbali o oprawę godną ostatniego meczu sezonu – race, fajerwerki i sektorówki stworzyły niezapomnianą atmosferę. Choć napięcie między fanami Stali i Radomiaka jest znane, tym razem dominował sportowy duch rywalizacji i wsparcia.
Składy i gole
FKS Stal Mielec – Radomiak Radom 2:2 (1:1)
Bramki:
0:1 – Paulo Henrique (15’)
1:1 – Ivan Cavaleiro (45’)
2:1 – Matthew Guilaumier (73’)
2:2 – Piotr Wlazło (samobójcza, 79’)
Stal Mielec: Mądrzyk, Wlazło, Matras, Bukowski (46. Esselink), Jaunzems, Knap, Guilaumier, Wołkowicz (61. Getinger), Cavaleiro (46. Domański), Gerbowski (61. Dadok), Wolsztyński (84. Niedźwiedź)
Trener: Ivan Djurdević
Radomiak Radom: Kikolski, Grzesik, Burch, Agouzoul, Henrique, Ouattara (46. Kingue), Donis (79. Perotti), Ramos (63. Jordao), Alves, Barbosa (63. Capita), Tapsoba (72. Dadashov)
Trener: Joao Henriques
Żółte kartki: Ouattara
Sędzia: Tomasz Marciniak (Płock)
Choć wynik nie miał już wpływu na ligową tabelę, to spotkanie na długo zostanie w pamięci kibiców. Pożegnanie z Ekstraklasą było pełne emocji, symboliki i – co najważniejsze – lojalności fanów. Dla Stali Mielec to nie koniec, a nowy początek.












