Policjanci zatrzymali mężczyznę, który kierując samochodem palił marihuanę. Zauważył go, jadący nieoznakowanym radiowozem, policjant operacyjny z komisariatu w Rzeszowie. Zachowanie kierującego wskazywało, że może palić marihuanę. Podejrzenia policjanta potwierdziły się po zatrzymaniu mężczyzny. W samochodzie miał 4 gramy marihuany.
Do tej nietypowej interwencji doszło w poniedziałek ok. godz. 12.30 w Rzeszowie. Jadący nieoznakowanym radiowozem, nieumundurowany policjanci z komisariatu na Nowym Mieście, na ul.Rejtana w wyprzedził jadącego bardzo wolno kierującego peugeotem. Podczas manewru zauważył, że kierujący peugeotem młody mężczyzna, zapalał szklaną lufkę. Jego zachowanie wskazywało, że mógł palić marihuanę.
Funkcjonariusz zawiadomił dyżurnego i dalej jechał za peugeotem. W pewnym momencie, kierujący peugeotem, zjechał na stację paliw przy ul. Rzecha. Tam zatrzymał go policjant. Jego podejrzenia potwierdziły się. Kierujący peugeotem, 29-letni mieszkaniec Mielca, na żądanie policjanta wydał mu szklaną lufkę i woreczek z zawartością suszu roślinnego.
Wstępne badanie potwierdziło, że jest to marihuana. Zatrzymanemu 29-latkowi grozi teraz odpowiedzialność za posiadanie narkotyków i kierowanie samochodem pod ich wpływem. Wyjaśnieniem sprawy zajmą się rzeszowscy policjanci.