Rozpoczęła się wiosenna wycinka drzew. Wielu mieszkańców naszego miasta przygląda się temu procederowi z nieukrywaną irytacją.
Widok braku zieleni wraz z wyciętymi drzewami po odchodzącej zimie jest przygnębiający.
Jednak wycinka ma uzasadnienie. Na ulicy Kochanowskiego, która cyklicznie jest zalewana po obwitych opadach deszczu wycinka drzew i krzewów ma związek z przygotowywanym remontem sieci kanalizacyjnej.
Natomiast na ulicy Solskiego topole, które od początku stadionu wpisywały się swoim widokiem w osiedle, też dopadła wycinka. Drzewa miały być usunięta już w roku 2017, ale MOSiR nie uzyskał zgody. Dziś ze względów bezpieczeństwa topole zakończyły swój żywot.
Po każdej większej wichurze trzeba było usuwać z chodników połamane gałęzi i jemioły.