Takiego obrotu spraw jeszcze kilka miesięcy temu nie spodziewał się nikt. Jak przyznaje sam administrator strony, HEJTed Mielec to miejsce w którym każdy bez konsekwencji może napisać na co jest zły, co wkurza go w Mielcu i okolicach. Ciągniemy temat dalej – nasz rozmówca opowiada z błyskiem w oku na temat swojego pomysłu: Zacząć nie było prosto.
Gdy tworzyła się inicjatywa wszyscy z którymi chcieliśmy współpracować twierdzili że tego typu strony to już przeżytek, moda na nie dawno minęła i to tylko marnowanie energii. Z perspektywy czasu widać jednak, że były to błędne opinie. HEJTed Mielec jest dziś popularną rozrywką dla mieszkańców całego powiatu.
Hejtowanie to forma krytyki. Zjawisko to popularne jest raczej wśród młodzieży poruszającej się w Internecie. Pomysł na stworzenie facebookowej strony gdzie każdy będzie mógł 'hejtować’ wszystko co nie podoba mu się w otaczającej okolicy był prosty i wynikał wręcz z fizjologicznej potrzeby – takie miejsce realnie nie istniało, a jeśli istniało nie gwarantowało anonimowości lub nie było zaufane. Zaznaczyć trzeba również że jednym z założeń jest rozrywkowy charakter przedsięwzięcia. W żadnym wypadku nie mamy na celu obrażania czy niszczenia kogokolwiek i czegokolwiek.
– Chcielibyśmy zachęcić wszystkich do głośnego komentowania tego co dzieje się w okół nas, w szczególności gdy nam się to nie podoba. Co prawda trafiliśmy już do sporej części mieszkańców Mielca, jednak ciągle jeszcze rośniemy w siłę. Dla Waszych czytelników z okazji przeprowadzonego z nami wywiadu mamy wisienkę na torcie, najbardziej popularne wiadomości z tego roku. Można nieźle się pośmiać, ale dają też sporo do myślenia. Najpopularniejsza z nich dotarła do przeszło 25 tysięcy osób. To chyba reklama sama w sobie.
[nggallery id=139]Co prawda jedna z największych stron tego typu (Rzeszowski HEJTed) działa już od dawna i zebrała w okół siebie niemal 30 tysięcy osób, ale nie znaczy to przecież że nie można odnieść sukcesu w podobny sposób. Nasz HEJTed działa od niecałego roku, swą popularnością jednak przebija wszystkie lokalne gazety. Wspólnie rzucamy okiem na statystyki. Rzeczywiście. Ponad 5,5 tysiąca lajków i 60-tysięczny tygodniowy zasięg postów mówią same za siebie. Organizatorowi przedsięwzięcia należy się ogromny szacunek. Co jednak jest powodem tak wielkiego zainteresowania stroną?
– To banalnie proste. Na początku chcieliśmy kupić tego typu stronę i poprowadzić ją samodzielnie, niestety nikt nie chciał sprzedać swojego dzieła, zaczęliśmy więc od początku słuchając negatywnych opinii że tego typu strony w Mielcu już istnieją, że nie przebijemy stron które maja po 2,3,4 tysiące polubień w chwili obecnej, że to bez sensu itd. Jednak spróbowaliśmy. Jest nas trójka. Obraliśmy jasny cel, którym było rzetelne publikowanie opinii o tym co zmienić można w naszym otoczeniu aby żyło się lepiej. Ten fanpage to swoisty feedback dla samorządowców, właścicieli firm, dyrektorów placówek publicznych jak i osób prywatnych; na temat tego co można zmienić aby żyło nam się lepiej. – mówi główny administrator.
– Kluczem do sukcesu są sztywne zasady i konsekwencja, tak więc stwierdziliśmy że przede wszystkim wiadomości muszą ukazywać się regularnie. Najpierw więc hejty wklejane były codziennie, później 3 razy dziennie, a obecnie 4-5 razy dziennie, ale i to okazuje się niewystarczające ponieważ kolejka zaplanowanych wiadomości często sięga nawet 5 dni. Drugim kryterium które okazało się obowiązkowe po opublikowaniu pierwszych kilkunastu hejtów były regulacje prawne. Nie publikujemy wiadomości zawierających dane osób prywatnych czy gróźb karalnych. Ważna jest też lojalność. Gwarantujemy anonimowość jeśli ktoś o to poprosi. Kłopotów do tej pory było sporo, dlatego powstał regulamin i zapisy mówiące o tym że za daną wiadomość odpowiada jej autor, którego danych nie udostępniamy nawet na wniosek policji. Jedyna sytuacja w której udostępniamy dane to nakaz prokuratorski. – podsumowuje administrator techniczny, z wykształcenia prawnik.