Uczestnicy zajęć modelarskich, które odbywają się w ramach Młodzieżowej Akademii Umiejętności Technicznych „Leonardo” działającej przy Centrum Kształcenia Praktycznego i Doskonalenia Nauczycieli w Mielcu mają za sobą kolejny udany start na zawodach. Tym razem wzięli udział w Międzynarodowych Zawodach Modeli Kosmicznych do Pucharu Świata 2016 Tatry Cup.
Mieleccy modelarze podróż w kierunku Tatr rozpoczęli 23 września. Na ten właśnie dzień zostali zaproszeni do Krakowa przez tamtejszych modelarzy. Krakowscy koledzy poprosili Mielczan o zrobienie pokazu z okazji otwarcia nowej modelarni. Uroczystego otwarcia modelarni przy Młodzieżowym Domu Kultury „Dom Harcerza” dokonał Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski. Przy MDK otwarto salę sportową, umożliwiającą treningi modelarzom i innym niszowym sportom, jak karate czy cheerleading. Otwarcie wzbogacił swoim interesującym pokazem aeromiusicalu Bartosz Kaźmierski.
Podczas zawodów w Nowym Targu Grzegorz Goryczka – trener i zawodnik, wziął udział w konkurencjach rakietoplanów, rakiet z taśmą i rakiet z wirnikiem. Jak sam mówi: W pierwszym dniu, który traktowaliśmy treningowo i tak udało się stanąć na podium. Niespodziewanie zająłem wysokie V miejsce w Pucharze Świata w kategorii rakietoplanów klasycznych i III miejsce w Pucharze Polski w tej samej kategorii, jest to kategoria S4A czyli rakietoplany, które nie są sterowane radiem tylko swobodnie latają po zakończeniu lotu silnikowego.
Niedziela to trzy koronne konkurencje dla mieleckich modelarzy. Jednak poranek okazał się dosyć pechowy, wiele z pierwszych lotów zostało zdyskwalifikowanych. Towarzysząca mgła powodowała zbyt ostrożne próby lotów, co przekładało się na wyniki. Mimo tego Wojciech Koszelski zdobył IV miejsce a Eryk Halaburda miejsce V w kategorii S8D. Co przy takim początku było nie lada wyczynem.
W konkurencji S7 poszło zdecydowanie lepiej. Grzegorz Goryczka stanął na III miejscu podium Pucharu Świata, przegrywając z zawodnikami z Ukrainy. Natomiast w Pucharze Polski wynik był jeszcze lepszy – Grzegorz Goryczka wygrał a II miejsce należało do Andrzeja Rusinowskiego.
Popołudnie to starty rakietoplanów zdalnie sterowanych. W Pucharze Świata nie ma jednak specjalnego podziału na wiek w tej kategorii i mogą w niej startować zarówno seniorzy jak i juniorzy, kto ma model i czuje się na siłach może w niej wziąć udział. I tutaj mieliśmy bardzo miłą niespodziankę – okazało się, że po dwóch lotach Eryk Halaburda jest drugi, należało więc wykonać świetny trzeci lot żeby móc wejść do finału. W finale zostaje pięciu najlepszych zawodników z danej konkurencji. W trzecim locie Eryk zdobył pełne 1000 punktów, latając idealnie 6 minut i lądując idealnie w punkt, w którym miał wylądować. Lot finałowy Eryka również zdobył maksymalne 1000 punktów. Innym zawodnikom poszło nieco gorzej, a byli to zawodnicy ze światowej czołówki,czego efektem było zdobycie I miejsca w tej konkurencji. To pierwsze zwycięstwo 16-letniego Eryka Halaburdy w zawodach Pucharu Świata w kategorii S8P/E czyli w kategorii seniorskiej. Bardzo dobrze również spisał się Bartosz Kaźmierski, który wszedł do finału Pucharu Polski i zajął III miejsce.
Zawody Tatra Cup to ostatnie zawody w tym sezonie. Sezon 2016 był bardzo udany dla mieleckich modelarzy z CKPiDN, zakończyli go zdobywając 27 medali, z czego 17 medali Mistrzostw Polski i 10 medali Mistrzostw Świata.
Ale nie czas na odpoczynek. Już od trzech tygodni modelarze intensywnie pracują nad nowymi rozwiązaniami na nowe modele. W przyszłym roku Polska jest gospodarzem Mistrzostw Europy Modeli Kosmicznych , które odbędą się w Nowym Targu. Jako gospodarze chcielibyśmy pokazać się z jak najlepszej strony zarówno pod względem organizacyjnym jak i pod względem sportowym. Wszelkie działania będą teraz nastawione na te właśnie zawody, nie zapominając jednak o rozwijaniu dronów i aeromiusicalu. Celem na nowy sezon jest również przygotowanie kolejnych zawodników do udziału w Mistrzostwach Polski w aeromiusicalu tym bardziej , że faworytem jest Bartosz Kaźmierski, a jak mówi instruktor na podium są jeszcze dwa miejsca…
CKPiDN fot. Andrzej Rusinowski