Sobotni wieczór. 13 lipca, będziemy wspominać z trzech powodów: fantastycznej muzyki w wykonaniu najmniejszej orkiestry świata – Orkiestry Sarskiego, świetnego filmu z Buster Keatonem w roli głównej oraz… burzy, która na 7 minut przed końcem spektaklo-koncertu postanowiła zepsuć przyjemność licznej grupie fanów „Niemego kina”.
Tego deszczu nie wytrzymała ani publiczność, która chroniła się gdzie mogła, ani nasz projektor, który nie wiedzieć czemu ulewy nie lubi… Wytrzymali za to muzycy Orkiestry, którzy grali do końca, ale wielkie brawa należą im się nie tylko za to, ale przede wszystkim za wspaniałą muzykę.
Spektakl filmowy i koncert Orkiestry Sarskiego odbył się w Parku Oborskich.







