W nowych karetkach Pogotowia Ratunkowego w Mielcu znalazły się nowoczesne nosze elektryczne. Aby pracować z nimi sprawnie, bezpiecznie i wykorzystując wszystkie ich zalety, warto ćwiczyć.
Ważne by wiedzieć nie tylko co robić, gdy nosze pracują wzorowo, ale także gdy np. wyczerpią się akumulatory czy ambulans stoi na trudnym, bardzo nierównym terenie.
– Można to chyba nazwać skokiem cywilizacyjnym, jeśli chodzi o nosze – ocenia Grzegorz Dragan, nasz ratownik medyczny z dwudziestoletnim stażem.
– Te są idealnym połączeniem elektroniki i ergonomii. Są bardzo wygodne nie tylko dla pacjenta, ale również dla nas, ratowników. To pozwala bardziej dbać o nasze zdrowie w pracy, unikać poważnych kontuzji. Ważne jest teraz również to, że cztery zespoły będą wyposażone w nosze bariatryczne, czyli przystosowane do transportu pacjenta o dużej wadze ciała. Co istotne, nosze są bardzo wytrzymałe, a wiadomo, że pracy często towarzyszy pośpiech, bywa że ruchy są gwałtowne, teren niekomfortowy. A te nosze są wyjątkowo odporne na uszkodzenia – chwali ratownik medyczny, akcentując tylko kilka z wielu zalet nowych nabytków. Takie nosze to wydatek ponad 180 000 zł.
