Mielec 2 grudnia 2019
Z dużym niepokojem przyjmuję ostatnie informację o planach władz Mielca związanych ze znacznym ograniczeniem finansowania sportu w mieście, w tym likwidację stypendiów dla najlepszych sportowców reprezentujących mieleckie kluby sportowe.
To w mojej ocenie bardzo zły i krótkowzroczny pomysł, bo przecież sport na całym świecie to młodzież, zdrowy tryb życia, a przede wszystkim kapitalny sposób promocji miast, który bardzo często przekłada się na wzrost inwestycji i ich rozwój. Od lat wspieram mielecki i podkarpacki sport. Tenis stołowy w Tarnobrzegu, czy koszykówka w Krośnie zyskały nowych, strategicznych sponsorów.
Udało się też pozyskać dofinansowanie dla budowy wielu sportowych obiektów jak baseny i centrum rehabilitacyjno-sportowe w Sanoku, 30 mln na mielecką halę, czy instalację podgrzewanej płyty stadionu miejskiego w Mielcu. Wszystkie te inwestycje mają przez kolejne lata służyć mieszkańcom Podkarpacia, ale też klubom sportowym, które dzięki temu wchodzą na wyższy poziom rozwoju i mogą osiągać niemożliwe wcześniej sportowe sukcesy.
Tak jest w przypadku FKS Stal Mielec, który z roku na rok dzięki mądremu połączeniu wsparcia ze strony miasta z mocnym wejściem do klubu licznych sponsorów, ma w tym sezonie szansę na upragniony po dziesiątkach lat awans do piłkarskiej ekstraklasy. Klub prężnie rozwija się zarówno pod względem sportowym jak i organizacyjnym.
W założonej kilka lat temu Akademii FKS trenuje setki młodych ludzi z Mielca i okolic, z których pierwsi zaczynają już pukać do drzwi pierwszej drużyny. Dzięki sponsorom i wsparciu miasta wciąż udaje się, choć z coraz większym trudem, utrzymać wysoki poziom szkolenia. Właśnie Ci młodzi ludzie, są przyszłością Mielca i mieleckiego sportu. Chcę bardzo uczciwie powiedzieć, że jeśli planowane zmiany w finansowaniu sportu w Mielcu wejdą w życie, rozwój Akademii Stali Mielec i całego klubu, będą bardzo poważnie zagrożone.
Siłą samych sponsorów utrzymanie obecnego poziomu sportowego i szkolenia młodzieży po prostu nie będzie możliwe.
Likwidacja stypendiów, proponowany w budżecie wzrost kosztów za wynajem boisk i obiektów sportowych czy ograniczenie pieniędzy na promocje, to prosta droga do zlikwidowania sportu w mieście i funkcjonowania innych dyscyplin z piłką ręczną czy siatkową na czele. Trzeba mieć tego świadomość i mogę tylko prosić władze miasta i radnych o ponowne przemyślenie tej decyzji i podjęcie próby szukania oszczędności gdzie indziej.
Nie jest tajemnicą, ze od wielu lat radykalnie rosną nakłady na miejską administrację. Może warto też poszukać oszczędności w licznych miejskich spółkach, gdzie w przypadku niektórych, o ich realnej aktywności Bóg raczy wiedzieć. Osobnym tematem są firmy z mieleckiej strefy ekonomicznej, które, poza chlubnymi wyjątkami, generalnie od lat nie kwapią się ze wsparciem sportu w Mielcu, chociaż korzystają z wielu ulg i przywilejów jakie daje funkcjonowanie w strefie ekonomicznej.
Może warto kolejne kontrakty dla firm działających w strefie, podpisywane lub przedłużane przez miasto, warunkować i uzależniać od tego czy będą wspierać mielecki sport. To przecież standard na całym świecie. Warto też pamiętać, że wbrew próbie zrzucania odpowiedzialności za cięcia w budżecie miasta na rząd z roku na rok rosną miejskie wpływy i dochody. Budżet miasta uzależniony jest bowiem w dużej mierze od zamożności mieszkańców, a m. in stale rosnące pensje przekładają się na większe wpływy do budżetu.
Widać to wyraźnie w ostatnich latach gdzie zgodnie z uchwałami budżetowymi dochody miasta rosły wynosząc ponad 260 mln zł w 2017 roku, 298 mln zł w 2018 roku i 302 mln zł w 2019 roku. W 2020 roku dochody miasta też będą wyższe.
Dlatego utrzymanie finansowania mieleckiego sportu na obecnym poziomie powinno być naszym wspólnym celem, niezależnie od poglądów politycznych. Jestem pewien, że sportowa marka miasta może tylko pomóc w jego rozwoju, niezależnie kto w tym mieście rządzi i kto kogo w tym mieście popiera. Jeszcze raz bardzo proszę obecne władze miasta i miejskich radnych o refleksję i zachowanie dotychczasowego poziomu finansowania mieleckiego sportu.
Europoseł Tomasz Poręba
