Kiedy rzecznik SLD, Dariusz Joński przesunął wybuch Powstania Warszawskiego na rok 1988, wydawało się że rekord ignorancji historycznej na Wiejskiej został ustanowiony po wsze czasy. Płonne nadzieje.
Pół roku temu na salony polityczne wskoczył Ryszard Petru i w tym krótkim czasie dowiedzieliśmy się ciekawych rzeczy o upadku Cesarstwa Rzymskiego, przejażdżce na Rubikoniu, przewrocie majowym z 1935 i ŚWIĘCIE SZEŚCIU KRÓLI.
Ostatni tydzień przyniósł kolejne wykwity intelektu polskich parlamentarzystów. W trakcie debaty nad uchwałą upamiętniającą 1050 rocznicę chrztu Polski senatorowie PO, Jerzy Wcisła i Barbara Zdrojewska, uznali, że Mieszko I na hołd sobie nie zasłużył.
W stylu „heglowskiego kamerdynera”(co to zamiast o geniuszu generała, rozprawia o jego śmierdzących skarpetach) zakwestionowali dorobek twórcy państwowości polskiej.
Jerzy Wcisła – „Mieszko był raczej wątpliwej jakości chrześcijaninem”
Barbara Zdrojewska – „ Możemy się zaledwie domyślać, jak zachowywał się Mieszko. Można domniemywać, że był to zabijaka i zapewne palił, gwałcił”
Tylko czekać kiedy dobiorą się do Chrobrego, w końcu ten brutal za nieprzestrzeganie postu wybijał zęby.
Następnie Kazimierz Wielki, oskarżony o zgwałcenie Klary Zach zostanie przemianowany na Kazimierza Nikczemnego, a Jadwiga przestanie być świętą, wszak nie przystoi, żeby patronka Polski drzwi toporem rozwalała.
ROBACZEK MIELECKI