To był wieczór, który kibice futsalu zapamiętają na długo. Biało-Czerwoni nie pozostawili złudzeń i w stylu godnym mistrzów pokonali Turcję aż 6:0, zapewniając sobie awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy! A że Słowacja nie dała rady Mołdawii (3:5), to tylko dolało szampana do kieliszków naszych zawodników – i to dosłownie, bo po końcowym gwizdku w obozie Polaków wybuchła euforia!
Dominacja od pierwszego gwizdka
Podopieczni Błażeja Korczyńskiego od pierwszych minut narzucili swoje warunki. Już w 7. minucie Mateusz Madziąg rozpoczął akcję jak z podręcznika – jedno zagranie z Michałem Markiem i potężny strzał nie do obrony. 1:0!
Turecki golkiper mógł tylko obserwować, jak w 13. minucie Madziąg znowu błyszczy, tym razem posyłając piłkę z autu na woleja Sebastiana Leszczaka. Strzał idealny, piłka wpada przy słupku – 2:0 i pełna kontrola meczu.
Polski walec rozjeżdża rywala
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. W 21. minucie Albert Betowski podwyższył wynik, a gdy wydawało się, że Turcy mogą próbować odrabiać straty, Michał Kubik w 36. minucie dostrzegł wysuniętego bramkarza i sprytnym lobem posłał piłkę do siatki. Na 5:0 trafił głową Sebastian Szadurski, a dzieła zniszczenia dopełnił Jakub Kąkol, który piętą (!) zakończył świetną akcję z Pawłem Kaniewskim.
Awans przypieczętowany!
Wynik 6:0 mówi sam za siebie, ale jeszcze lepszą wiadomością była wieść z Mołdawii, gdzie gospodarze pokonali Słowację 5:3. Dzięki temu Polska wygrywa grupę i jedzie na Euro!
Biało-Czerwoni pokazali klasę
Trener Korczyński może być dumny – jego drużyna zagrała z pasją, dyscypliną i skutecznością. Każdy zawodnik dołożył cegiełkę do tego sukcesu, a takich meczów chce się oglądać więcej.

źródło/zdjęcie: J.Zegarliński