MKS skarży się na stan mieleckich przystanków autobusowych, a lokalne media kolejny raz pytają, czy miejsca postojowe mogą zostać przekazane na własność magistratowi.
– Takie rozwiązanie nie jest możliwe w myśl ustawy o transporcie publicznym, która zacznie obowiązywać w przyszłym roku – odpowiada starosta Zbigniew Tymuła.
Przypomnijmy! Zarządców przystanków na terenie Mielca jest trzech: marszałek, starosta i prezydent. Ten ostatni – Daniel Kozdęba – wielokrotnie występował do Starostwa Powiatowego w Mielcu z wnioskiem o przekazanie powiatowych przystanków magistratowi.
Podobne sugestie padły podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej – mówiła o tym Ewa Garncarz, prezes Miejskiej Komunikacji Samochodowej w Mielcu. Tłumaczyła wtedy, że mielczanie obarczają MKS winą za nieposprzątane przystanki. Tymczasem, jak informuje starosta Zbigniew Tymuła, utrzymywaniem czystości na przystankach od lat zajmowały się służby Urzędu Miasta.
– Przystanki należą do powiatu tylko z formalnego punktu widzenia. O ich sprzątanie i bezpieczne użytkowanie, ma zadbać właściciel terenu, w tym przypadku prezydent miasta – argumentuje starosta.
To właśnie miasto wprowadziło ostatnio opłaty dla przewoźników korzystających z przystanków na terenie Mielca. Stawkę ustalono na maksymalnie dopuszczalnym przez ustawę poziomie – 5 groszy za każde zatrzymanie się w zatoczce. W ocenie starosty, ta decyzja może negatywnie odbić się na transporcie zbiorowym, do którego zorganizowania będzie zobligowany już w 2018 roku.
– Powinniśmy wspólnie zatroszczyć się o transport na terenie powiatu w przyszłym roku. Bez wyraźnych przejawów współpracy ze strony miasta, dotyczących zorganizowania wspólnego transportu zbiorowego, nie przekażę przystanków prezydentowi. Przystanki stanowią bazę, niezbędną do realizacji zadań nałożonych na mnie wchodzącą w życie ustawą – podkreśla starosta.
Fot Katarzyna Perłowska
1 Komentarz
Czyli sprzątać nie będzie, ale po kasę za postój przewoźników na przystankach wyciągnie rękę?