W Mielcu 78 lat temu Niemcy spalili żywcem kilkudziesięciu Żydów. 13 września 1939 roku płonęła synagoga z kilkudziesięcioma osobami narodowości żydowskiej w środku.
Piotr Szopa, historyk opisując to wydarzenie mówi że hitlerowcy weszli do Mielca 8 września w 1939 roku. Zaraz po tym rozpoczęli regularne mordowanie społeczności żydowskiej. Mimo tego przerażającego faktu, rabin skonsultował się ze swoim otoczeniem i zdecydował: trzeba przygotować się do obrzędów! Tym samym zezwolił na rytualny ubój i kąpiel w mykwie.
Niemcy zdawali sie tylko na to czekać. Bez koszty honoru zebrali Żydów przychodzących do łaźni i zamknęli ich tam następnie podpalając budynek a po nim synagogę.
Różne szacunki dotyczące liczby ofiar mówią o 30 do nawet 70 zamordowanych Żydach. W trakcie późniejszego procesu szefa mieleckiego gestapo ostatecznie stwierdzono że było to 50 osób.
Przypominamy ten fakt ze względu że jest to rocznica wydarzenia o którym nie wolno zapomnieć. Czcić pamięć zamordowanych należy zawsze, wybaczać również trzeba, zapominać jednak nie możemy nigdy.