Czas mija, zmieniają się miejsca i osoby, lecz pewne rzeczy pozostają niezmienne. Poniżej prezentuję Wam kilka słów które powinny dać nam wszystkim do myślenia…
Ustawa o czerwonej fladze to potoczna nazwa zarządzenia Locomotives on Highways Act z 1865 roku, które wprowadziło w Wielkiej Brytanii zakaz poruszania się omnibusów parowych bez osoby biegnącej 60 jardów (ok. 55 metrów) przed pojazdem i ostrzegającej innych użytkowników dróg. Człowiek biegnący przed takim omnibusem musiał trzymać w ręku czerwoną chorągiewkę lub – w nocy – latarnię. Ustawa ograniczyła także dopuszczalną prędkość do 2 mil na godzinę w mieście i 4 mil/godz. poza nim.
Bardzo spowolniało to omnibusy, których praktyczna maksymalna prędkość, wynikająca z ich technologicznych uwarunkowań, sięgała 25 km/h. Jakie były przyczyny tak restrykcyjnego ustawodawstwa? Prasa była pełna doniesień naukowców o skutkach jakie może wywołać na przypadkowych przechodniach zetknięcie się z tak wielka i rozpędzoną masą jakim był osinobus prawy – kobiety w ciąży poronią dzieci, krowy nie dadzą mleka, a kury przestaną się nieść. Jak się okazało za tymi doniesieniami stało lobby stangretów, rymarzy, właścicieli stajni i producentów powozów, którzy czuli że w starciu z takim wynalazkiem stracą swoje miejsca pracy.
Ten akt prawny zastopował wszelkie prace nad pojazdami bez koni jak nazywano wtedy pojazdy z silnikami parowymi, zaś Królewska Akademia Nauk w Londynie zaczęła pracować na sposobami usuwania końskiego gówna z ulic tego miasta i jego utylizacji, wyliczając ile to na przełomie wieków będzie ton do usunięcia „odpadów transportowych” W tak zwanym „międzyczasie” w kontynentalnej Europie – Gottlieb Daimler udoskonalił silnik spalinowy opracowany przez Nicolasa Otto w 1876 roku, tworząc premierową jednostkę napędzaną benzyną, która mogła być z powodzeniem źródłem napędu samochodów. W tym samym roku swój pierwszy samochód zbudował Carl Benz. Według historyka motoryzacji na świecie Witolda Rychtera – ten akt prawny sprawił że Wielka Brytania straciła palmę pierwszeństwa w konstrukcji pojazdów bez koniu oddając pole baz walki Niemcom. Dzięki silnikowi spalinowemu i wynalazkowi linii produkcyjnej Henryka Forda – problem końskiego gówna zniknął jak za dotknięciem różdżki czarodziejskiej.
Przypomniałem ten akt prawny bo ten współczesny Locomotive act to wynalazki obwiniające CO2 za całe zło na świecie, a może i we wszechświecie. Europa przoduje w tym ograniczeniu dwutlenku węgla.
Zaczynamy rozwiązywać problemy które sami sobie stworzyliśmy.
Nie będziemy się grzać węglem, gazem. Co nam zostanie? Ogrzewanie elektryczne – i wielkie farmy wiatrowe w naszych lasach – stosowne rozporządzenia już są opracowane. Zresztą nie będę wybrzydzać las to las, nie ważne czy to jest las z drzew, czy las z masztów podtrzymujących wiatraki.
Odnieśmy się do obrażalskiego pana Talarka.
Tak mi powiedział pracownik EC: To ma być spalarnia paliwa alternatywnego, zaś posiadaczem patentów na „bezdymne” spalanie jest właściciel ciepłowni w Mielcu. Paliwo alternatywne jest ze śmieci. Także dla mnie spalanie tego produktu równoznaczne jest ze spalaniem śmieci. Natomiast chcę aby to było zweryfikowane przez władzę, zaś informacja od człowieka który założył stronę Nie dla spalarni śmieci – jest mało że tak powiem wiarygodna (może się pan czuć obrażony)
Twierdzi pan że RDF nie śmierdzi?
To dlaczego nie naciskać na władzę miasta aby zastosowała technologię do spalania tego typu paliwa? Szanowny panie Talarek – w porozumieniu ustali się laboratorium które dokona analizy na zlecenie Rady Miasta, w jednej lub wielu lokalizacjach – nie koniecznie musi być WIOŚ
A jak działa instalacja?
Wielepek Szanowny pan Talarek twierdzi że działa źle będzie truła i to ma mi wystarczyć – napiszę brutalnie czasy sekretarzy PZPR skończyły się mam nadzieję bezpowrotnie którzy to mówili wicie rozumiecie nie bo nie. Nie skorzystał pan z zaproszenia na wyjazd studyjny do Krakowa bo wie pan lepiej.
„Firmy w SSE produkują odpady – gdzieś trzeba to wywieźć” – już Panu mówię.
cytat z A. Talarka: Na naszym terenie działa kilka firm, które odbierają odpady przemysłowe od inwestorów. Jedną z tych firm jest Euro Eko. A gdzie ja napisałem że nikt tych odpadów nie odbiera – ja napisałem że trzeba je wywieźć daleko od Mielca – czy jest w naszym pięknym mieście działające wysypisko śmieci? Czytanie ze zrozumieniem szwankuje?
Dalej pan nie napisał gdzie wywozi się śmieci z Mielca.
PSZOK segreguje śmieci no dobra selektywna zbiórka odpadów komunalnych – Wiem że próbowali w EUROEKO produkować jakieś wielkie bębny do sortowania odpadów – może z tego zrezygnowali – tu mnie pan złapał. Kilka takich wyprodukowali. Napisałem że według moich informacji uzyskanych od pracownika EC że to ich nim jest właściciel – może to i nie jest prawda to co mi powiedziano – ale to ma władza opłacana z moich podatków zweryfikować. Jednak piękne słowa w misji firmy REMONDIS są napisane na ich stronie internetowej.
Teraz nadszedł czas na wyznaczanie nowych standardów w kolejnym sektorze działalności.
Zmiany klimatu i jego postępująca degradacja, wymagają od REMONDIS zwrócenia jeszcze większej uwagi na kwestię zanieczyszczenia planety. Większość ekspertów wskazuje, że główne wyzwanie związane jest z emisją gazów cieplarnianych, a w konsekwencji, z globalnym ociepleniem. Część z tych emisji wynika ze starych i nieefektywnych źródeł ciepła. REMONDIS chce walczyć o czystsze powietrze, mniejszą emisję szkodliwych substancji oraz produkcję ekologicznego ciepła i prądu. Mamy im nie dawać wiary? Wszak walczą o to samo co pan, o to samo co kandydat na prezydenta z Trzeciej Drogi czy jakoś tak…
Spalarnia śmieci, czy elektrociepłownia na paliwo alternatywne tego mi nikt powiedział co to będzie – nie dla spalarni śmieci dobra to omówmy elektrociepłownie na RDF.
Napisał pan że to jest bez smrodu. Ma pan jakieś dane że Kronospan truje mieszkańców Mielca, a WIOŚ ukrywa te dane przed opinią publiczną? Ja wiem, ja widziałem jak to się odbywa , ale nie powiem – ukrywał pan dane na temat postępowania niezgodnego z prawem? Nie poinformowanie stosownych organów o przestępstwie podlega karze od grzywny do pozbawienie wolności włącznie, tak samo jak zgłoszenie fałszywego zawiadomienia też podlega rygorom karnym. Od tego mamy władze aby nie dopuścić do szwindli na śmieciach i aby to spalanie było takie jak w Wiedniu Wywieźmy śmiecie do sąsiadów bo są pachnące i nie przyjmijmy od sąsiadów bo śmierdzą. Mój znajomy który mieszkał kilometr od wysypiska śmieci powiedział że woli spalarnie – bo upilnować dwa kominy to nie problem, zaś wytępić stada szczurów jest trudno. Po co mamy wydziały ochrony środowiska, służby monitorujące działanie urządzeń, których awaria może spowodować szkody w środowisku – jak podważa się zaufanie obywateli do ich funkcjonowania. Ja mam inne zdanie na temat WIOŚ są według mnie za bardzo dokładni – przeciągają wydanie opinii narażając inwestorów, projektantów na olbrzymie straty finansowe.
Jeszcze raz powtórzę nie wiem czy zaproponowana technologia jest dobra, czy zła – skoro istnieją spalarnie na całym świecie w zadymionym ponad miarę Krakowie – warto zrobić debatę publiczną na ten temat i z czystym sumieniem wybrać to co dla miasta Mielca jest najlepsze.
Co mamy w zamian?
Zastawienie setek tysięcy hektarów panelami fotowoltaicznymi czy wycinka lasów i farmy wiatrowe? Gdzie w lesie o który pan Talarek walczył się ścina drzewa, rżnie pnie i wylewa asfalt?
Mariusz Wiącek