Za SPR Stalą Mielec pierwszy sparing podczas zimowego okresu przygotowawczego. Nasi zawodnicy zaczęli z wysokiego pułapu, bo zmierzyli się z jedną z najlepszych drużyn w Polsce.
Mecz w Puławach na pewno był cenną lekcją dla trenera Dawida Nilssona i jego sztabu szkoleniowego. Po spotkaniu z takim rywalem z pewnością można wyciągnąć wiele wniosków. Mieleckich kibiców może cieszyć to, że nasza drużyna momentami prezentowała się naprawdę nieźle, a sam wynik wygląda sporo lepiej, od tego, co kilka miesięcy temu było w lidze.
Należy również zaznaczyć, że nasz zespół nie podszedł do tego meczu w najsilniejszym składzie. Trener Dawid Nilsson nie mógł skorzystać z bramkarza Gorana Andjelicia, który zaledwie wczoraj został ojcem. Brakowało również Rafała Krupy, Ramona Oliveiry, oraz Łukasza Nowaka, którzy dochodzą do siebie po kontuzjach. Miał za to do dyspozycji dwóch zawodników testowanych, oraz dobrze rokującego młodego skrzydłowego- Michała Nadzieję, który dołączył do ekstraklasowego zespołu z naszej drugoligowej drużyny.
SPR Stali Mielec szczególnie dobrze wychodziły akcje z wykorzystaniem kołowego. Najlepiej świadczy o tym liczba pięciu bramek zdobytych przez Dzianisa Kryckiego. Białoruski kołowy był w tym meczu najskuteczniejszym zawodnikiem naszego zespołu. Z kolei drugim najskuteczniejszym był kolejny kołowy – Kosta Petrović, który zakończył mecz z trzema bramkami na koncie.
W najbliższą środę planowany jest kolejny mecz sparingowy – tym razem u siebie. Naszym przeciwnikiem będzie Tatran Presov.