Dziś na stadionie przy ulicy Solskiego nasza drużyna nie wykorzystała szansy powrotu na szczyt tabeli I ligi. Po zamieszaniu, jakie wywołały spekulacje medialne odnoście odejścia trenera Artura Skowronka do Zagłębia Lubin, kolejny mecz pokazał kryzys, jaki przechodzi drużyna.
Stal mimo przewagi jednego zawodnika w ostatnim kwadransie nie potrafiła wywalczyć nawet remisu. Rozsądnie grający przeciwnik na wiele nie pozwalał. Mielczanie dziś nie mieli pomysłu na grę szczególnie w ataku. Brak celnych strzałów w pierwszej połowie na bramkę przeciwnika zdegustował kibiców.
Po zakończonym spotkaniu w smutnych nastrojach opuszczali oni dziś stadion.
Stal Mielec – GKS Tychy 1 : 2 (0:1)
Bramki:
0:1 – 27. Mateusz Piątkowski (8 min.)
1:1 – 17. Bartosz Nowak (64 min.)
1:2 – 17. Sebastian Steblecki (65 min.)
STAL: 87. Seweryn Kiełpin, 4. Martin Dobrotka, 9. Andreja Prokić (70 min.,
10. Mateusz Mak), 14. Łukasz Janoszka, 11. Szymon Stasik (70 min.
2. Paweł Olszewski), 16. Josip Soljić, 17. Bartosz Nowak, 20. Grzegorz Tomasiewicz, 19. Adrian Paluchowski (73 min., 90. Josip Barisic), 23. Krystian Getinger, 24. Lukas Bielak
Rezerwowi: 29. Damian Primel, 5. Mateusz Żyro, 8. Maciej Urbańczyk, 22. Mateusz Bodzioch, 15. Bartosz Sobczyk, 25. Wojciech Lisowski
Trener: Artur Skowronek
GKS: 91. Konrad Jałocha, 4. Marcin Biernat, 5. Maciej Mańka, 6. Marcin Kowalczyk, 8. Łukasz Grzeszczyk, 14. Dario Kristo, 17. Sebastian Steblecki (85 min., 13. Łukasz Moneta), 20. Bartosz Szeliga, 27.Mateusz Piątkowski (80 min., 32. Szymon Lewicki), 31. Keon Daniel, 77. Kacper Piątek
Rezerwowi: 1. Adrian Odyjewski, 3. Łukasz Sołowiej, 18. Aleksander Biegański, 21. Ken Kallaste, 96. Wojciech Szumilas
Trener: Ryszard Tarasiewicz
Żółte kartki: Dobrotka – Piątkowski, Daniel, Mańka
Czerwona kartka: Mańka – 75 min. (2xżółta)
Sędzia: Łukasz Kuźma
Widzów: 2898
1 Komentarz
GKS Tychy w Stali zagrał na bardzo ładnym poziomie. Dla mnie to najładniejszy mecz przeciwnika na mieleckim stadionie. Nie mieliśmy szans. Prawdopodobnie gdyby doszło do wyrównania na dwa dwa, to za chwilę i tak by było w plecy. My zagraliśmy na tym samym poziomie: mała skuteczność, dziurawa obrona, straty piłek non stop. Tychy przyjechały po zwycięstwo i było to widać, choćby na ich ławce. Potrafili się cieszyć z goli i dopingować 100 % lepiej niż nasza ława. Dużo by pisać. Szkoda…Nasze miejsce jest w połowie tabeli z tą drużyną.