W czwartek 9 marca na cmentarzu żydowskim przy ulicy Świerkowej grupa osób obchodziła po raz kolejny rocznicę deportacji ludności żydowskiej naszego miasta, która odbyła się 9 marca 1942 r.
Oprócz przyjezdnych gości mi.n. z Łodzi i Warszawy większość uczestników to byli młodzi ludzie.
Po wypowiedziach organizatorki Izabeli Sekulskiej zostały odczytane imiona nazwiska zamordowanych osób przez uczestników spotkania.
9 marca 1942 roku, właśnie w Mielcu zainicjowano rozwiązanie kwestii żydowskiej w ramach Akcji Reinhardt.
Jechałem z żoną do Mielca, do lekarza, a mijając Chorzelów, zauważyliśmy, że do Mielca zbliża się jakaś wielka grupa ludzi. Byliśmy zdania, że to pogrzeb, a w obawie, że konie się będą bać, zjechałem na podwórze do Machnika, aby przeczekać aż przejdą i o dziwo, od Chorzelowa do Mielca cała droga była zajęta ludźmi, a byli to Żydzi. Tysiące Żydów, mężczyzn, kobiet i dzieci pędzono do hangarów na lotnisko. Na przedzie szli sędziowie, adwokaci i znaczniejsi z Żydów. Poboczami szosy jeździli gestapowcy i jeżeli ktoś zboczył lub zszedł do rowu, strzelali. Co chwilę słychać było wystrzały z pistoletów i zabitych przybywało. Jedna kobieta młoda przeskoczyła przez rów i podnosząc suknię udawała, że leci do ustępu i biegiem za stodołę. Niemiec nie zauważył i udało się jej uratować życie 1.
Tak dzień deportacji mieleckich Żydów wspominał Józef Mądry, Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.