Pożar nad Biebrzą został ugaszony. Była to największa lotnicza akcja gaśnicza od czasu pamiętnego pożaru lasu w pobliżu Kuźni Raciborskiej w 1992 roku.
Od 19 kwietnia w gaszeniu pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym na zlecenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku brało udział sześć maszyn M-18B „Dromader”, 7 pilotów oraz czterech mechaników. Lotnicy operowali z polowej bazy w Rostkach (powiat piski) i lotniska Krywlany koło Białymstoku.
Samoloty gaszące pożar to flota Airbus Poland Wydział Usług Lotniczych w Mielcu. Dzięki wskazywaniu miejsc zrzutów przez koordynatorów ulokowanych na pokładzie śmigłowców policji i straży granicznej, piloci Dromaderów przyczynili się do stłumienia ognia trawiącego nadbiebrzańskie łąki i torfowiska.
Piloci bombardowali kolejne linie pożarów w grupowych nalotach po trzy maszyny. Samoloty w wersji przeciążonej zabierają od 1,8 tony do 2,2 tony wody, którą mogą zrzucać w formie bomby wodnej, pokrywając powierzchnię 25 x 70m lub używać tzw. klapki do roszenia – wtedy „układają” wodne pasy izolujące na długości 400m x 5m. Walcząc z pożarem Biebrzańskiego Parku Narodowego piloci Airbus Poland, wykonali 172 zrzuty wody, spędzając w powietrzu około 145 godzin.
Załogi WUL Airbus Poland mają wieloletnie doświadczenie w tego typu akcjach. Gasili pożary w Hiszpanii, Portugalii i Chile. Zważywszy na postępującą suszę i rosnące zagrożenie pożarowe w naszym kraju,
Samoloty walczące z pożarem
Airbus Poland S.A. w Wydziale Usług Lotniczych w Mielcu posiada 25 samolotów. M-18B „Dromader” w wersji agro/ppoż, wykorzystywanych do oprysków lasów przed szkodnikami owadzimi i do gaszenia pożarów.
W tym sezonie leśnicy zakontraktowali w Airbus Poland S.A. usługi 17 samolotów, które stacjonują w 15 bazach przeciwpożarowych, skąd chronią 75% powierzchni Polski. Mielecki wydział firmy z Okęcia zatrudnia 31 pilotów i 29 mechaników lotniczych.
Fot.Lotnictwo, Zbigniew Urbanowski