Władze samorządowe z poszczególnych gmin powiatu mieleckiego ze zdumieniem przecierają oczy na informacje napływające z Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Tarnobrzegu, z którym w większości szefowie gmin jeszcze nie podpisali Porozumień wyborczych, a tu…. niespodzianka!
Nie wiedzieć za co, nakazuje się wypłacić urzędnikowi wyborczemu ponad 2 tysiące złotych na rękę wynagrodzenia za miesiąc czerwiec, za tzw. realizację zadań urzędnika wyborczego. Na dobrą sprawę, jeszcze żadnej gminy nie odwiedził taki urzędnik, a dotychczasowe zadania związane z wyborami wykonali sami pracownicy właściwych urzędów. Jak na razie urzędnik ten figuruje tylko w wykazie urzędników wyborczych powołanych przez Szefa KBW.
Kodeks wyborczy mówi, że urzędnikom wyborczym, za realizację zadań przysługuje wynagrodzenie proporcjonalne do czasu ich realizacji. Natomiast gminy nie wiedzą jakie zadania są wykonywane, czy też pieniążki za czerwiec należą się za udział w szkoleniu tegoż urzędnika? Jeśli tak to jest to trochę dużo za chęć podniesienia wiedzy…
Skarbnicy mają nie lada problem z wypłatą wspomnianego wynagrodzenia, albowiem jest to zadanie administracji rządowej zlecone gminie, na które środki powinny pochodzić z dotacji budżetowej. A tu ani porozumienia, ani dotacji, a na dodatek obsługa urzędnika wyborczego jest zadaniem zleconym gminy i bez względu czy z porozumieniem czy bez, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci są zobowiązani do wykonania tego zadania (art. 8 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym ust. 1,2 i 3 – Dz. U. z 2018, poz. 994 i 1000). Ponadto, trudno jest wprowadzić taką osobę do programu płacowego, albowiem nie jest to żadna z możliwych do zawarcia umów (o pracę, zlecenia, o dzieło), a także nie ma określonych ram czasowych.
W tym zakresie, nikt nie potrafi udzielić konkretnych odpowiedzi, więc zgłoszeń urzędników wyborczych dokonuje się wg własnego uznania i opodatkowuje się ich wynagrodzenie (koszty uzyskania i zaliczka na podatek). Faktem było i jest nadal, że do samorządu należy obsługa oraz zapewnienie techniczno-materialnych warunków pracy Komisji wyborczych, a także wykonywanie zadań związanych z organizacją i przeprowadzeniem wyborów na obszarze miasta czy gminy i to jest obowiązkiem wójta (burmistrza czy prezydenta miasta). Natomiast brak podpisania odpowiednich porozumień wyborczych nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji, przy czym właściwy urząd zobowiązany jest do szczegółowego rozliczenia się z otrzymanej na ten cel dotacji. Jak to zrobić w sytuacji, gdy urzędnik wykonuje swoje zadania zaocznie w Delegaturze KBW – nikt nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć.
Nawet w proponowanym do podpisania porozumieniu brak jest oszacowania poszczególnych zadań. Ciekawe natomiast, jak potraktowani zostaną pracownicy urzędów zaangażowani w prace wyborcze wykonywane na polecenie kierownika urzędu – o tym przekonamy się z końcem listopada. Reasumując, wydawało by się, że niby wszystko dzieje się zgodnie z prawem, ale jednocześnie trochę poza nim.
Pozdrawiam z Urzędu
Anna