Co mają ze sobą wspólnego przytoczone w tytule zdarzenia? Przeczytałem fragment książki „Tajemnice starodawnej medycyny i magii” Jana Niżnikiewicza wydanej przez Wydawnictwo TowerPress, a w niej moją uwagę zwrócił dłuższy akapit poświęcony przyczynom upadku Cesarstwa Rzymskiego.
Zapewne nie jedynym, ale bez wątpienia istotnym.
A te dwie przyczyny to rozpasany sex i związany z nim upadek instytucji rodziny oraz zatrucie organizmów obywateli rzymskich. W ich przypadku było to zatrucie ołowiem, ale jeśli chcielibyśmy porównywać tamta i naszą epokę, to moglibyśmy powiedzieć, że druga przyczyną było zatrucie chemią.
A więc ponad miarę sex i zatrucie organizmu jako przyczyny upadku cywilizacji. Być może także naszej. A może to zbyt daleko idące uogólnienie? Zapraszam do krótkiej lektury
.
„Postępujący upadek obyczajów, będący zapewne odreagowaniem surowych zasad starorzymskiej moralności, zaczął się od podważenia fundamentów instytucji małżeństwa oraz zaistnienia modnych związków partnerskich na próbę, zwanych usus, w których posag panny młodej nadal pozostawał we władaniu jej ojca.
Na wyniki nie trzeba było czekać długo. W szybkim tempie doszło do niewiarygodnego rozpasania seksualnego wyższych sfer. Zjawisko rozpowszechnionej niemoralności ze znacznym opóźnieniem usiłowały opanować prawa ustanowione przez cesarza Augusta.
Znalazły się w nich zapisy nie gorsze niż w greckich dekretach Drakona. Kobietom, którym udowodniono cudzołóstwo, groziła dożywotnia banicja, zdrada małżeńska została oddana pod rygory prawa państwowego, a więc nie podlegała już jurysdykcji rodzinnej. Niewiernym mężom groziło odebranie znacznej części wspólnego majątku, a żonom utrata połowy posagu wraz z zakazem zawierania ponownego małżeństwa.
Oczywiście nadzieje prawodawców okazały się płonne, rzymskie sufrażystki, chyba pierwsze kobiety w historii, które wyrzekły się praw zwyczajowych i rodowych, szybko znalazły wyjście. Do urzędów cesarskich lawinowo posypały się wnioski o wykreślenie z rejestru wolnych obywateli oraz prośby o przeniesienie do wykazu oficjalnie działających prostytutek.
Logika prawna i oczywista dziura w przepisach, spowodowały, że rzymskie matrony posiadające nowy dokument moralności po staremu robiły, co chciały, a co więcej zachowywały majątek, przywileje i niczym nieograniczoną wolność osobistą.
Między innymi z tych przyczyn imperium ogarniał chaos i destrukcja. Pieniądz parszywiał, prawo zaś stawało się mało skuteczne. Doszło do powszechnego, czyli również wśród ludu, upadku obyczajów, lenistwa i różnych plag społecznych, ale nie one były jedynymi przyczynami zaniku dawnej świetności.
Wówczas nie wiedziano, że przyczynami spadku liczebności mieszkańców były jeszcze inne czynniki. W antycznym Rzymie – z wyjątkiem urzędów państwowych – słychać było wszystkie języki świata, a najrzadziej łacinę. W Wiecznym Mieście przyczyną zmniejszania się liczby obywateli posiadających czystą linię krwi, była głównie bezdzietność kobiet, szczególnie rozpowszechniona w wyższych sferach, co mogło mieć związek ze stosowaniem tamponów dopochwowych nasączonych plemnikobójczym olejkiem cedrowym czy kamforowym. W ten sposób antydemograficznie zadziałała skłonność do luksusu.
Inną przyczyną związaną z ludnością żyjącą w obrębie murów miejskich było przewlekłe zatrucie ołowiem. Właśnie z tego metalu, bardzo łatwego w obróbce, wykonywano rury i zbiorniki, którymi z akweduktów rozprowadzano do mieszkań wodę. Spore znaczenie mogła mieć także moda na stosowanie pudrów do twarzy wykonywanych z dodatkiem bieli ołowianej. Odległe skutki zdrowotne, których Rzymianie nie przewidywali, zostały poznane dopiero w XIX wieku n.e. i były dramatyczne.
Wiązały się z przedwczesnymi porodami lub poronieniami, częstym rodzeniem płodów umarłych, zaś u mężczyzn z impotencją lub bezpłodnością. Ponadto w okresie prawie 200 lat w cesarstwie rzymskim – być może z racji przewlekłego zatrucia ołowiem – rodziło się znacznie więcej dzieci płci męskiej, co powodowało, że nad Tybrem nie znano instytucji starej panny, a wszystkie nadające się do małżeństwa dziewczęta bez trudu wydawano za mąż.
Zdumieni wystąpieniem takich anomalii populacyjnych senatorzy bili na alarm. O zagrożeniu najważniejszych interesów państwa mówili Cyceron, Tacyt, August, Agryppa, kolejni trybuni i cesarze. Kolejni władcy obawiali się wyludnienia kraju i wymierania jego rdzennych mieszkańców.
W sposób wręcz obsesyjny chciano odwrócić groźbę klęski demograficznej. Dlatego powstały nowe prawa nakazujące wdowom ożenek w czasie 2 lat po śmierci męża, a rozwódkom w 18 miesięcy po rozwodzie. Bezżennych mężczyzn i bezdzietne małżeństwa obłożono zwiększonymi podatkami, ograniczono ich przywileje dziedziczenia i limitowano kwoty spadkowe.
Pomijając przyczyny natury politycznej finał nadmiernej konsumpcji dóbr luksusowych, liberalizacja prawa rodzinnego, korzystanie bez miary z luksusu antykoncepcji, systematyczne psucie pieniądza, przewlekłe nadużywanie alkoholu, wreszcie zatrucie ołowiem, spowodowały, że Rzym nie był w stanie podjąć walki w obronie własnego terytorium, a imperium zaczęło walić się w gruzy.
Jego zdobywcom wpadły w ręce mizerne resztki dawnej świetności materialnej oraz wspaniała kultura. Ale zanim do takiej ostateczności doszło, życie Wiecznego Miasta było nader barwne we wszystkich dziedzinach, w tym oczywiście erotycznej”.
U nas – w Europie – też jest barwnie i wesoło. No i to wszystko.
Andrzej Talarek