W tle wielkie problemy z utylizacją
Zbiórka przedmiotów wielkogabarytowych w Gminie Mielec biła rekordy zainteresowania mieszkańców. W czasie, gdy była przeprowadzana (w drugiej połowie lipca) przed niemal każdą bramą stały stare regały, sofy, tapczany, wersalki, materace, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny itp. Niestety, choć Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Mielcu cieszy się z wielkich zmian w świadomości mieszkańców, którzy dbają o ekologię, samo zmaga się z problemami z utylizacją wielkich gabarytów.
– Tak udana zbiórka była dla nas dużą satysfakcją nie tylko dlatego, że akcja okazała się wygodna i potrzebna mieszkańcom, choć to priorytet. Cieszy jednak także fakt, że takich „wystawek” nie ma już w lasach, rowach i w polach – mówi Wiesław Ciężadło, dyrektor MPGK ds. eksploatacyjno-technicznych.
– Nie ma co ukrywać, że do niedawna wyrzucanie starych mebli w miejscach zdecydowanie do tego nieprzeznaczonych to był powszechny nawyk. Pewnie wielu mieszkańców ma w pamięci letnie spacery sprzed kilku lat, gdy zamiast w piękne zakątki trafiali z dziećmi na dzikie wysypiska śmieci i próbowali tłumaczyć, co tu się wydarzyło. Takich głosów docierało do nas dziesiątki. Oczywiście tego rodzaju sytuacje nadal się zdarzają, ale jednak nowe pokolenia mieszkańców mają zupełnie inne podejście tak do swoich posesji, na których nie chcą trzymać zbędnych wielkich śmieci, jak i do polityki ich pozbywania się – analizuje Wiesław Ciężadło.
Prezes MPGK Marek Bąbała nie kryje, że procentuje też stosowana od lat polityka wsłuchiwania się w potrzeby mieszkańców i dokładania starań, aby nie musieli oni w taką akcję specjalnie angażować się organizacyjnie czy czasowo. – Tak naprawdę jedynym warunkiem odbioru odpadów wielkogabarytowych jest to, aby zostały one wystawione przed nieruchomości w dniu akcji, jaki wynika z harmonogramu – zaznacza prezes. Dodaje, że mieszkańcy chętnie pytają nawet wcześniej o planowany czas zbiórki i dostosowują do niego swoje porządki lub remonty. O akcji wyrażają się bardzo pochlebnie i zaznaczają, że to dla nich spore ułatwienie.
– Niestety jednak, my jako MPGK, przyglądamy się kwestii gospodarki odpadami wielkogabarytowi także z innej perspektywy. Zmagamy się z problemem ogromnych podwyżek za ich utylizację i w tym stwierdzeniu nie ma przesady, bo te kwoty wzrosły o niemal 100 % w stosunku do roku ubiegłego.
Mało tego, często nawet przy tak wysokiej cenie mamy problem ze znalezieniem odbiorcy na ten rodzaj odpadów. I to są zjawiska, które widać coraz wyraźniej, dlatego warto o tym mówić, by spowodować szukanie rozwiązań systemowych – mówi prezes Marek Bąbała.
