Jest takie miejsce w Mielcu, które roztacza wokół siebie aureolę tajemniczości i kontrowersji. W 2012 roku prezydent Janusz Chodorowski przeprowadził rewitalizację parku przy ulicy Staszica. Przed wojną park nazywał się miejski, a kiedy powstał pomnik inwalidów wojennych zmieniono też nazwę parku.
Projekt rewitalizacji był autorstwa Marka Krystka, związanego z Dębicą, znanego malarza, rzeźbiarza, poety i architekta. Ciekawostką tego miejsca miała być z pewnością kwiatowa rabata, która kolorystycznie w projekcie układać się miała w motyw z obrazu Pabla Picassa pod nazwą ”Kobieta z zegarkiem”. Problemem rabaty okazali się mieszkańcy okolicznych drzew. Ptaki a głównie kruki i gawrony wyjadały wszystko, co ogrodnicy miejscy próbowali zasadzić. Od jakiegoś czasu jednak urzędnicy z magistratu pokonali stado ptaków, któremu nawet urzędujący hitlerowcy w trakcie wojny nie dali rady.
Tytułowego zegara jednak nigdy w tej kompozycji nie było.
Obecnie to miejsce upodobali sobie mieleccy miłośnicy graffiti.
Dziś to ciekawe miejsce dzięki ujęciom z drona nabiera nowego wymiaru.