Spastyczność dotyka od 20 do 40% pacjentów po udarze mózgu, tak niedokrwiennym, jak i krwotocznym czy też krwotoku podpajęczynówkowym.
– Do tej pory chorzy po hospitalizacji na Oddziale Udarowym mogli w Mielcu poddać się rehabilitacji i farmakoterapii, a teraz nie muszą wyjeżdżać, by dodatkowo skorzystać z bardzo skutecznej metody – leczenia toksyną botulinową – mówi Paweł Pazdan, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Mielcu.
EFEKTY? – Zmiana jest ogromna. Mogę lepiej chodzić, stopa odzyskała normalną pozycję, a jazda na rowerku już nie boli – opowiada pani Krystyna, pacjentka.
– Spastyczność polega na wzmożonym napięciu mięśni w niedowładnych kończynach, które jest spowodowane uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego po udarze. Powoduje to pogorszenie jakości życia pacjenta, znaczny dyskomfort, zmniejszenie możliwości ruchu kończyny górnej – wymienia lek. Patrycja Lisiecka-Bartłomowicz, lekarz neurolog z Poradni Neurologicznej w Mielcu.
– Problemem jest m.in. podniesienie ręki, zgięcie jej w stawie łokciowym, nadgarstkowym i trudności z wyprostowaniem palców. Często pacjenci zgłaszają też kłopoty z wyprostowaniem w stawie kolanowym, zgięciem w stawie skokowym, skarżą się na zadzieranie palucha, szczególnie przy chodzeniu czy przy położeniu się pacjenta wieczorem do łóżka – dodaje lekarka.
Bardzo ważne są farmakoterapia i rehabilitacja, ale teraz można w Mielcu skorzystać z programu, dzięki któremu pacjent bezpłatnie może spróbować leczenia toksyną botulinową. – Po wstrzyknięciu pod kontrolą USG, kontrolujemy pacjenta po około 4 tygodniach i wtedy oceniamy czy to leczenie przyniosło zamierzony efekt. Toksynę botulinową możemy podawać trzy razy w roku. W naszej poradni w ramach nowego programu obecnie jest leczonych ponad 20 osób, w tym kilkoro pacjentów już drugą dawką – informuje lek. Patrycja Lisiecka – Bartłomowicz.
Ale najważniejsze są efekty, bo te już są. Jak zmieniły życie pacjentów? Czy warto? O tym opowiadają pani Krystyna oraz pan Jan. Z filmu dowiecie się także, jak wygląda kwalifikacja do podania leku, samo leczenie, ale przede wszystkim, jak szybko przychodzą zmiany na lepsze. Najkrócej? – Mamy bardzo dobre efekty. Pacjenci najbardziej cenią sobie rozluźnienie mięśni, to, że mogą dłoń otworzyć, że jest łatwiej się ubrać, że mogą podnieść całą rękę do góry – relacjonuje lekarka.
UWAGA Do programu mogą się zgłaszać także chorzy spoza Mielca.
Chcecie posłuchać samych pacjentów? Zapraszamy na film.