Stało się to, czego się bałem i przed czym ostrzegałem w moich felietonach.
Ale nie tylko w felietonach. Także w prywatnych rozmowach z czołowymi uczestnikami walki wyborczej w Mielcu. Z czołowymi, którzy dostali wielkie manto od mieleckiego PiS u, a do tej pory nie mogą się przyznać, żee robili i myśleli jak małe dzieci.
Mówiłem jednemu z panów, że Jacek Klimek na odległość mi pachnie PiSem. Wskazuje na to cała jego działalność asystenta sportowego – de facto – posła Poręby, co potwierdziły „płotowe” informacje, że był w radzie nadzorczej PZU Życie, czego – nie słyszałem – by dementował.
Do takich spółek po kasę byli wysyłani tylko zaufani ludzie PiS. Zresztą nie on jeden z kręgu Stali Mielec był tak doceniony.
Na moje sugestie usłyszałem odpowiedź tego pana, że pan Klimek tylko udawał sympatię do PiS, bo tak musiał. Fajne wyjaśnienie. A ja musiałem być w PZPR.
Pominę tu ten wodospad obietnic, którymi zalał pan Klimek mieleckich wyborców, których to obietnic pewnie mało kto czytał (ja byłem wiernym czytelnikiem programu pana Klimka, nawet wtedy, jak odciął mnie zupełnie od informacji na Facebooku – to też świadczy o jego stosunku do wolności przekazu informacji, ale także o braku orientacji, jak działa Internet). Widać, ze traktuje wyborców jak Jacek Kurski (głupi naród wszystko kupi), ale ci co go wybiorą, będą mieli to na co zasłużyli.
Z panem Swołem jest nieco inaczej. Wierny działacz PiS przez całą pięcioletnią kadencję, za co został nagrodzony prezesurą spółki państwowej, nagle zaczął udawać osobę niezależną od PiS, wcześniej zaopatrzywszy stworzoną przez siebie fundację w pieniądze ze swojej i drugiej państwowej spółki. Wydawnictwa fundacji, udające troskę o sprawy ogólno mieleckie, jakoś dziwnie wpisywały mi się w prowadzoną przez Pana Swoła kampanie wyborczą „kandydata niezależnego od PiS”.
Nie wszyscy tak tę fundację krytycznie osądzają, bo np. fundacja kupiła parasol przeciwsłoneczny dla domu pomocy społecznej i jego pacjenci są chronieni przed słońcem.
Pamiętam, że pan poseł Warchoł kupił jakieś urządzenie dla mieleckiego szpitala z Funduszu Sprawiedliwości w ramach prowadzonej przez siebie kampanii wyborczej. To podobny model działania.
Tak więc mamy wybór między PiS – em i PiS – em, dodatkowo jeden z kandydatów związany jakoś PiS – em jest podobno jeszcze, jak mówią informacje płotowe, przedstawicielem mieleckich deweloperów.
Ale to nic dziwnego, bo PiS miał program Mieszkanie plus i teraz może wreszcie go zrealizuje w Mielcu.
Powodzenia panowie.
Ale beze mnie.
Ciekawy jestem nie tego, czy wygra kandydat bliższy, czy nieco dalszy od PiS, lecz tego czy wygra właściciel dwu dyplomów MBA, czy właściciel jednego. No i co z tego dla Mielca wyniknie. Swoją drogą zachodzę w głowę, na co komu dwa dyplomy MBA, skoro zawsze, przed PiS em, wystarczał jeden z dobrej uczelni. To tak, jakby mieć dwa świadectwa ukończenia szkoły podstawowej.
PS. Czekałem, że któryś z kandydatów zgłosi na policję fakt szkalowania Pana Klimka przez rozwieszone w dużej ilości banery, z nieprzychylnymi mu informacjami, ale się nie doczekałem. A przecież te banery mogli zawiesić i ludzie Swoła i ludzie Klimka, aby było na Swoła. Ktoś wydał duże pieniądze, w piwnicy tego zrobić nie można, więc kto drukował banery , a tym samym kto za nie płacił, nie problem określić. Ale nie ma takiej chęci. Dlaczego?
Andrzej Talarek