Kilka dni temu spacerujący mieszkańcy naszego miasta poinformowali dyżurnego mieleckiej policji o samochodzie marki peugeot porzuconym w okolicy ul. Dobrej (przy wale przeciwpowodziowym na Wisłoce) – uszkodzenia na pojeździe oraz ślady wskazywały na to, że ktoś zjechał nim z nasypu i bezskutecznie próbował wycofać.
Otrzymaliśmy także informacje od naszej czytelniczki o kolejnym pojeździe, który stoi uszkodzony od kilku miesięcy przy ul. Korczaka. Tym razem to BMW serii 3, jak poinformowała – „Stoi już dobre pół roku co najmniej od listopada na niemieleckich rejestracjach i uszkodzone. Nikt się nie chce nim zainteresować”.
Szukając podobnych przypadków możemy zwrócić uwagę m.in na stojącego od 3 lat przy ulicy Szafera od fiata bez przedniego koła.
Obok od paru miesięcy stoi uziemiony samochód dostawczy z wymontowanym silnikiem. Ciężko znaleźć odpowiedź na pytanie do kogo należy ten wóz i co się z nim stanie? Czy będzie zalegał na przydrożnym parkingu na wieki? Nie wiadomo.
Takich zdarzeń odnotowuje się coraz więcej, w ciągu ostatnich miesięcy w Mielcu systematycznie znajdywane są pojazdy porzucone w miejscach publicznych. Niepokoi to zarówno mieszkańców, jak i służby, które za każdym razem próbują ustalić właściciela danego pojazdu i polubownie wymóc usunięcie wraków z przestrzeni publicznej. Porzucenie wraku w miejscu publicznym może skutkować mandatem w wysokości 500 PLN.
Jeśli samochód zagraża bezpieczeństwu, sprawa może skończyć się w sądzie, który może nałożyć na właściciela pojazdu lub posiadacza grzywnę wynoszącą ponad tysiąc złotych.