Kolbuszowscy policjanci poszukiwali w nocy 12-letniego chłopca, który wyszedł z domu po awanturze z matką. Dyżurnemu udało się szybko skontaktować z chłopcem, który po rozmowie z policjantem wrócił do domu.
Trafił on jednak pod opiekę dziadków, bo jego matka była pod działaniem alkoholu. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.
Do dyżurnego kolbuszowskiej jednostki przyszedł po północy 19-letni mieszkaniec gminy Kolbuszowa, który poinformował, że jego 12-letni brat około godz. 17. wyszedł z domu i nie wrócił.
Powiedział również, że brat nie odbiera telefonu. Policjanci pojechali do miejsca zamieszkania 12-latka, a w tym czasie dyżurny próbował nawiązać z chłopcem kontakt telefoniczny.
Chłopiec odebrał telefon od dyżurnego. W trakcie rozmowy z policjantem 12-latek wyjaśnił, że wyszedł z domu po awanturze z matką. Oficer dyżurny przekonał chłopca do powrotu.
Kiedy interweniujący policjanci dotarli na miejsce, 12-latek cały i zdrowy był już w domu.
Jak ustalili, chłopiec przez cały czas przebywał w polach w rejonie miejsca zamieszkania. W domu była również 41-letnia matka chłopca, która znajdowała się pod działaniem alkoholu. Odmówiła jednak poddania się badaniu. Pod działaniem alkoholu znajdował się również 19-letni brat chłopca. 12-latkiem zajęli się dziadkowie.
Sprawa zostanie skierowana do sądu rodzinnego.