Witam Kochani
Dzisiaj nie prezentuję swoich prac. Postanowiłem napisać i przeprowadzić rozmowę z moim kolegą Witkiem Ochałem, fotografem amatorem spod Ropczyc, którego pasją jest makrofotografia owadów.
Jest to bardzo ciekawa dziedzina fotografii przyrodniczej. Świat „pod naszymi nogami” jest zawsze magiczny, malowniczy, a niekiedy brutalny.
Na pewno wielu z Was oglądało film „Mikrokosmos” (Microcosmos: Le peuple de l’herbe) w reżyserii Claude Nuridsany i Marie Pérennou, który ukazywał jeden dzień z życia najmniejszych mieszkańców łąki.
W fotografiach Witka można poczuć się, niczym w kadrze ów filmu.
Fotografie Witka są przykładem tego, że do rozwijania swojej pasji w makrofotografii nie jest potrzebny wyspecjalizowany, drogi sprzęt.
Wystarczą jedynie chęci, pomysł, trochę czasu, ale przede wszystkim dużo serca do tego, co się robi.
Dlaczego zainteresowała mnie fotografia owadów… Chyba dlatego, że nie trzeba jeździć w różne miejsca, żeby zrobić ciekawe zdjęcie.
Tak naprawdę wystarczy wyjść na chwilę do ogrodu, albo udać się na pobliskie pola i łąki żeby znaleźć całe mnóstwo
obiektów do fotografowania. Nie ważne jest jaka pogoda, czy świeci słońce, czy jest zachmurzone, owady są o każdej porze dnia i wszędzie.
Zawsze interesowało mnie jak te malutkie stworzonka wyglądają z bliska, na fotografiach można dostrzec szczegóły ich
budowy, co gołym okiem nie jest możliwe. Przy okazji zainteresowałem się systematyką i zwyczajami owadów.
Co prawda prawidłowe oznaczenie gatunku owada jest bardzo trudne, ale z pomocą znajomych makrofotografów
często mi się to udaje. To jednak nie jest najważniejsze. Najważniejsze dla mnie jest to, że oddając się mojej pasji
spędzam dużo czasu na świeżym powietrzu, na łonie natury.
Do makrofotografii wbrew pozorom nie trzeba jakiegoś bardzo drogiego sprzętu. Tak naprawdę wystarczy średniej
klasy aparat kompaktowy z minimum dziesięciokrotnym zoomem i soczewka powiększająca Raynox DCR-250.
Tak zaczynałem swoją przygodę z makrofotografią. Teraz fotografuję amatorską lustrzanką ze specjalnym obiektywem do fotografii makro.
Samo fotografowanie owadów nie jest łatwe. Na początku trzeba bardzo dużo cierpliwości i jeszcze więcej wolnego czasu.
Aby sfotografować owada muszę zbliżyć się do niego na mniej niż dziesięć centymetrów, muszę obrać odpowiednią perspektywę, musi być w miarę jasno, gdyż nie używam żadnych sztucznych źródeł światła (lampa).
Jednak samo podejście owada to nie wszystko, trzeba jeszcze ustawić ostrość, co również nie jest łatwe, gdyż w przypadku fotografii makro, głębia ostrości (zakres w którym obraz jest ostry), wynosi od jednego do kilku milimetrów.
Używanie statywu nie ma sensu, bo zanim ustawiłbym statyw, owad dawno by uciekł. Zazwyczaj więc robię kilka, kilkanaście fotografii licząc na to, że któraś wyjdzie ostra.
Owady najliczniej występują od maja do czerwca, co nie oznacza, że przez pozostały czas nic nie fotografuję.
Kiedy owadów jest coraz mniej spaceruję po mojej najbliższej okolicy fotografując krajobrazy.