Wczoraj tragicznie zakończyły się poszukiwania 81-latki, która wyszła z domu ponad tydzień temu. W akcję poszukiwawczą zaangażowane były służby: policja, strażacy (zarówno zawodowi, jak i ochotnicy), a nawet jasnowidz. Pomógł też znany aktor filmowy Paweł Małaszyński, który na swojej stronie na Facebooku zamieścił zdjęcie starszej pani i informację o poszukiwaniach.
Jednak chyba najwidoczniejsze było zaangażowanie samych mielczan i mieszkańców okolicznych miejscowości. Zaczęło się od masowego udostępniania postów z informacją o zaginięciu na Facebooku. Później doszło tworzenie wydarzeń, organizowanie poszukiwań na własną rękę. W środę kilkadziesiąt osób zebrało się pod Samorządowym Centrum Kultury i do późnych godzin nocnych przeczesywało zakątki Mielca.
Równolegle mieszkańcy okolicznych miejscowości penetrowali las w Piątkowcu. Mnóstwo osób wydrukowało plakaty, które rozwieszano na płotach i w sklepach. W sobotę i niedzielę cywile i strażacy-ochotnicy przeczesywali lasy i zbiorniki wodne w okolicy Mielca.
Niestety, w niedzielę po południu zaginiona została znaleziona martwa. Tym razem się nie udało. Jednak akcja pokazała coś innego – że mielczanie potrafią się zjednoczyć. Potrafimy (choć w różnym stopniu) poświęcić drugiej osobie swój czas i siły – czy to pisząc posta na Facebooku, czy też całymi dniami chodząc po lesie. Brawo!
Kamel
